Małgosia: Co zabrać? Jakie smaki i zapachy stwarzają dom, jakie przedmioty, jakie wspomnienia. Czy można to zapakować do walizki i przenieść w inne miejsce? Dla mnie na pewno herbata, różne rodzaje, zielona na rano, czerwona po obiedzie, bronchisan na gardło, lipa na rozgrzanie,
rumianek na brzuch. Czekolada, tak przyda się. Płatki jaglane i
inne suszone dziadostwo na poranną ciepłą mamałygę.
Kakao na wieczór dla Bruna. Ryż i ciecierzyca, dobrze komponują się razem oraz mydło pomarańczowo-cynamonowe [ryż ciecierzyca oraz mydło cynamonowo-pomarańczowe komponują się dobrze razem :-) – red.]
korespondencja między Małgosią a Benem
(sprzed wyjazdu; ze skrzynki mailowej google)
29 kwietnia
Małgosia do Bena:
Ben do Małgosi: dziękuję. odprawy już dokonałem. muszę jeszcze wydrukować bilet
Małgosia do B: do Kopenhagi nie bierz śpiwora, podobno wszystko do spania tam jest.
ale za to krzesła są zepsute i stół też. pomyślałam, że tym można by się przede wszystkim zająć,
bo to podstawa domowości:
wspólny stół!
30 kwietnia
Ben do M: to trzeba będzie te krzesła i stół naprawić? czy zmontować jakieś stare nowe?
Małgosia: Zobaczymy, chyba tak. Napisał [Emmerik administrator], że są w złym stanie. Mnie akurat taka akcja się podoba. Stół to ważna rzecz. Zaprosiłam cię na fb do tego wydarzenia, może się dołączysz ;-).
Ben: przecież wymieniłaś mnie w obsadzie wydarzenia. po co mam się jeszcze dołączać :) ale jak chcesz to się dołączę.
mam nadzieję że ten administrator (jak mu tam?) ma narzędzia. bo ja pracować potrafię, ale bez narzędzi niewiele da się zrobić
Małgosia: W Kopenhadze? Tak są narzędzia i pewnie jakieś deski, gwoździe też, bo on tam remontuje ten dom na własną rękę. Zatem powinno być ok.
Ben: a między gotowaniem i reperowaniem będę miał czas, by pojeździć po Kopenhadze na rowerze?
Małgosia: no pewnie! :-)
jesteśmy też zaproszeni na gotowanie do perskiej przyjaciółki Moniki, Azizy
ma nas nauczyć ichnie rzeczy gotować
Ben: dobrze. a kuchnia tam w domku jakaś jest? czy gotować będę u Tronstadów? [Moniki i Tomasa – red.]
Małgosia: no jest w domku jasne!
Ben: patelni z pokrywką pewnie nie ma… :-(
Małgosia: nie wiem, ale może w darach będzie ;-)
Ben: przydała by się :)
Małgosia: Tronstady mają
Ben: robię od kilku dni szparagi z ziemniakami, marchewką, cebulą i quinoa, a na koniec, już na talerzu, posypane gomasio. quinoa do szparagów bardzo mi pasuje.
można zrobić w Kopenhadze. pewnie będą tam mieli jeszcze świeże szparagi
Małgosia: na pewno będą. Trochę suchych rzeczy zabieram z Polski do gotowania. Herbatę, kaszę itd.
Też coś weź:-)
Ben: wezmę ze sobą pół kilo quinoa i gomasio (do szparagów) i po pół kilo miglio [po włosku kasza jaglana – red.] i soczewicy na wieczorne sałatki. po pół kilo wystarczy na tydzień czy wziąć więcej?
…i przygotuję w woreczkach barokowe musli na śniadanie. będziecie jeść moje barokowe musli (z kakao albo cynamonem)? jeśli tak to muszę zrobić więcej, ze 14 moich porcji, bo ja jem jedną a wy (Ty i Bruno) po połowie czyli dwie na jedną colazione [śniadanie po włosku].
powiedz Brunowi, że teraz musli jest lepsze, bo je moczę na noc a rano zagotowuję, więc to już nie są takie „trociny” jak w zeszłym roku
Małgosia: :-))))).
kurcze ja jeszcze nie wiem co wezmę, może kaszę gryczaną i ryż oraz cieciorkę? jak ty proso bierzesz i soczewicę.
gomashio super pomysł.
weź barokowego musli tak 10 Twoich porcji, ja też coś umieszam. a z Brunem to nigdy nic nie wiadomo… z głodu nie umrze, będzie musiał zmienić nawyki żywieniowe na chwilkę ;-)
…i weź ciepłe majtki, bo w tej Kopenahgi rożnie może być
12 maja
Małgosia: A mogę Cię prosić o olejek Karite’?
proszę…
[olejek do pielęgnacji ciała, pięknie pachnie – red.]
Herbatki clippera uwielbiam! :)
ja też, choć niektórzy uważają że smakują jak lekarstwo :)
bo sa lekarstwem na wszystko ;)
zwlaszcza jagodowa jest podejrzana:)
:) zapraszam na herbatkę zatem może we środę
Sroda niestety zajeta – w czwartek mam meeting w robocie w okolicy Christianii to moglabym zajechac, acz o ktorej godzinie -tego nie sposob okreslic. I moze zdazylabym jakies gary z naszej daczy zwiezc bo we wtorek wielkei wsadzanie pomidorow- no, patelnie mam na miejscu, patelnia bedzie, na patelni mozna wszystko, nawet zaparzyc herbate!
w srode z 5 miesiecznych wakacji zjezdza nazad do Kph psiapsiola ma co na Christiani pracuje w Morgenstedet – moze zjawimy sie w 3ke (bo ja zawsze z moim malym Bobkiem)
o super, czekać będziemy… czwartek dobry, umówimy się na bieżąco. a patelnia z pokrywką? bo kucharz o taką pytał
pokrywka byla, ale chyba juz ni ma – moze na daczy cos jest, gdzies chyba tez jest zeliwny gar wiegachny, bo malzonek mial dodatkowy, trza pogrzebac bo mozg matki karmiacej niezbyt rozgarniety… kilka talerzy, micha, tortownica noze duzy wspomniany gar oraz patelnia, przykrywek brak, szklanki i kubki sa na daczy, ale przyjada… niestety szmaty typu posciele i reczniki wydane 2 miesiace temu w przyplywe szalu sprzatania
pokrywka jest do patelni, do gara ni ma
czekaj czeka, w tym domu jest co nieco , jakieś graty, zrobię inspekcję jak przylecę i powiem czego brak, dobrze? napiszę na FB:-)
ok, dobra
co mogę przywieżć ze Szkocji? ale to będzie dopiero 22-go
Zobaczę czego tam brak i będę głosić, prosić :-))
narazie zgromadzilam sporo rosyjskich czekolad dla naszych milusinskich;-) nie wiem czy dobre ale mają ładne opakowania
może weź zatem same opakowania, wytapetuję nimi wychodek. bo właśnie tapeta to niezły prezent ;)
rozejrzę sie jutro naprędce za jakąś gustowną tapetą, jak nie to obdzieramy czekolady ze skóry