Dom

The Show Must Go On

Małgosia: Tak jak planowałam, w sobotę 24 maja odbyła się impreza w Domu. Każdy z zaproszonych gości zobowiązany był do przyniesienia czegoś do jedzenia oraz jakiegoś daru dla domu. Stroje należało mieć również wyborne. Rozpoczęliśmy nieśmiało późnym popołudniem…

kartę Menu narysowała Miranda :-)

Party z "trupem w szafie"

Oj działo się w domu wczoraj i nawet jeszcze dziś…
 Oto niektórzy z naszych pięknych gości.

Monika, Miranda, Tomas i Iwonka. Monika w senegalskim komplecie…

Polsko-grecka współpraca nad sangrią

Ben: myślę, że dla pełnego obrazu sytuacji, swoje zdanie na temat “Zabawy w dom” powinien wyrazić Thierry… ale Małgosia powiedziała mi, że on nie poczuwa się w żaden sposób, czy też w ogóle nie uważa się nawet po części odpowiedzialnym za to co się stało. znaczy, że zaprzecza swemu udziałowi? więc raczej na pewno się nie odezwie. ciekawe jak się bawił na imprezie? no i ciekawe też, co o jego udziale w „Zabawie” miała by do powiedzenia jego żona, która tymczasem pilnowała w domu dzieci.

Monika G. jako królowa asyryjska

Chińskie laterny

Małgosia: w imprezowym prezencie Monika przygotowała chińskie latarnie… kiedy zaczęliśmy je puszczać po zmroku jedna z nich zaczepiła o drzewo nad domem wywołując duże poruszenie wśród sąsiadów… naprawdę nie chciałam powodować więcej katastrof…

BREATHE, kropka nad i

Ben: dom to również symbolika… w tym miejscu jest mandala, szkoda że na zdjęciu widać ją tylko częściowo, nie zmieściła się i została przecięta (w lewym górnym rogu głównego zdjęcia półokrąg na szybie ze szklanym kolorowym, błękitno-zielono-białym aniołkiem w środku). ta dyskretna mandala powstała spontanicznie, kółko w szybie już było (zaklejona sześciokątnym kawałkiem szybki dziura po wentylatorze), aniołek też wisiał na oknie tylko w innym miejscu. wystarczyło złożyć ze sobą te dwa elementy, by powstał czytelny symbol pełni (mandala).
 owe równie przypadkowe przecięcie tej mandali, tak jak jej powstanie (Małgosia koncentrowała się na zrobieniu ładnego zdjęcia naklejce BREATH) w perspektywie wydarzeń jakie rozegrały się w tym domu, pogłębia tylko wymiar tego symbolu.

To nie koniec…

…bo każdy koniec jest początkiem nowego.

…a to co jest początkiem istniejących rzeczy, z konieczności stanie się ich zgubą, ponoszą bowiem karę sprawiedliwą za niesprawiedliwość swoją w porządku czasu. Anaksymander z Miletu